Dziś znaczna większość rodziców świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że dziecko powinno samo podejmować ważne i trudne decyzje, ale także te mniejsze i niekoniecznie wpływające na jego dalsze życie. Są jednak opiekunowie, którzy nigdy nie pozwolą, żeby ich pociecha miała samodzielnie decydować o czymkolwiek, nawet jeśli dana sprawa najpewniej odciśnie się na całym ich życiu, a dziecko już dawno jest pełnoletnie.

Przekonanie, że dzieci nie wiedzą, czego chcą


Wielu rodziców podziela szkodliwy pogląd na temat świadomości dzieci. Zakładamy, że jeśli dziecko coraz częściej sięga po słodycze, powinniśmy mu tego zakazać, zamiast porozmawiać z nim albo z lekarzem o ewentualnej zmianie diety. Tak samo jest z wyborami. Nie jesteśmy w stanie uwierzyć w to, ze dziecko zdecyduje dobrze, bo nie wie, czego chce. W rzeczywistości jednak przeważnie taka postawa nie ma na celu chronienia dziecka przez niewłaściwymi wyborami, ale takimi, których rodzice nie są w stanie zaakceptować. Wybieramy nie to, czego chce dziecko, ale to, czego my dla niego chcemy i czego od niego wymagamy.

Pokazanie dziecku, kto ma pełną kontrolę


Wśród rodziców możemy znaleźć osoby toksyczne, które zrobią wszystko, żeby w końcu kontrolować coś w swoim życiu. Niestety bardzo często tym czymś okazuje się ich dziecko, które nie ma możliwości sprzeciwienia się. Odbieranie dziecku możliwości sprzeciwienia się w takiej sytuacji często jest pokazem siły. Chcemy, żeby nasze dziecko miało świadomość tego, że mamy nad nim pełną władzę. Takie postawienie sprawy przeważnie sprawia nam przyjemność i zachęca rodzica do nadużywania władzy, na przykład poprzez dokonywanie absurdalnych i sprzecznych z dzieckiem decyzji, tylko po to, żeby pokazać mu, że możemy tak zrobić.

Odciążenie dziecka od trudnego wyboru


Wśród rodziców decydujących za dziecko mamy również całą masę rodziców nadopiekuńczych. Chcemy, żeby nasza pociecha nie musiała narażać się na stres czy podejmowanie ciężkich decyzji, dlatego z chęcią ją od tego odciążamy. Bierzemy na siebie te obowiązki, bo czujemy, że w ten sposób jej pomagamy. W rzeczywistości może być zupełnie inaczej, bo dziecko nie tylko uczy się, że rodzice wszystko za nie załatwią, ale do tego nie dostaje żadnej możliwości, aby nauczyć się samodzielności i ponoszenia konsekwencji za swoje własne wybory. Przez to nie przygotowujemy go porządnie do jego dorosłego życia.